Rok temu zadzwoniła do mnie pewna pani z pytaniem czy zrobię dla niej anioły.
Ucieszyłam się i zdziwiłam, że jakimś dziwnym trafem mnie znalazła.
Pani okazała się być świeżo upieczoną mamą, której dziecko zostało cudem uratowane od śmierci. Anioły miały być szczególnym wyrazem wdzięczności wszystkim zaangażowanym osobom, z którymi zetknęła się w szpitalu.
Historia ta, wydała mi się tak szczególna, że nie mogłam jej odmówić.
I chyba faktycznie anioły nade mną czuwały, bo w niespełna dwa tygodnie powstała cała gromada aniołów - opiekunów, które w "paczuszcze" słusznych rozmiarów poleciały do adresatki.
Poniżej zamieszczam anioły, które wtedy zrobiłam.
aniołki do zawieszenia:
anioły stojące z dzieciątkiem
a to paczka
w papier
i na pocztę ;)
I co Wy na to? Byłam padnięta, ale szczęśliwa... kocham takie wyzwania :)
Spotkało Was kiedyś coś podobnego???
Hej.Bloga masz extra będę tu często zaglądać super pomysły.Jesteś niesamowicie zdolna podziwiam Cię i życzę wszystkiego co najlepsze dla Ciebie i bliskich.
OdpowiedzUsuńmoreamore z witali :)
Cudowne anioły!!! Napewno były wspaniałym podziękowaniem za okazane dobro!!!
OdpowiedzUsuńWitaj serdecznie
OdpowiedzUsuńTworzysz przepiękne Anioły jestem pod ich wielkim wrażeniem!!! Zostaję u Ciebie, będę podglądać i podziwiać jak tworzysz. Pozdrawiam cieplutko i zapraszam do mnie, u mnie też anielsko :)
rustykalna.blogspot.com
Ania