środa, 9 stycznia 2013

Drugie życie przedmiotu

Co robicie z rzeczami, których okres świetności już przeminął?
Jak radzicie sobie z prezentami, które nie do końca trafiły w Wasz gust?
Chowacie w najciemniejszym kącie szuflady, oddajecie komuś innemu czy pozbywacie się ich raz na zawsze?

Niektórzy z Was (jesli dotarli do strony "o mnie") wiedzą, że lubię gromadzić różne rzeczy. Czasem kupuję coś tylko dlatego, że mnie zainspirowało.
Taka też była przyczyna kupienia pewniej figurki w sklepie "za 5 zł". Pewnie znajdą się tacy, którym figurka w pierwotnym stanie się podoba, ale ja nie przepadam za lśniąco-złotymi dekoracjami więc postanowiłam zrobić jej metamorfozę. A to efekt:

 
Innym razem dostałam w spadku drewniane, mocno zużyte krzesełko.
Tata dorobił mu nowe siedzisko, a ja odmalowałam i ozdobiłam wykorzystując technikę decoupage. Nawet nie wiecie ile radochy miał mój chrześniak, gdy dostał je w prezencie.
 
 
Idąc za ciosem zrobiłam jeszcze dwa krzesełka. Musicie wybaczyć jakość zdjęcia - wtedy nie przypuszczałam, że będę się nim komukolwiek chwalić.
 
 
Zachęcam Was do przejrzenia swoich zbiorów, może wśród nich znajdzie się jakieś brzydkie kaczątko, które z pomocą własnej wyobraźni zamienicie w łabędzia. I nie zapomnijcie się pochwalić rezultatami :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zachęcam do umieszczania komentarzy, spostrzeżeń lub pytań. Dziękuję za wpis ;)